piątek, 10 czerwca 2016

Elo,elo ! :D


   Witam serdecznie wszystkich czytających. :)
Muszę się pochwalić, że zaliczyłam pierwszy egzamin i jestem mega szczęśliwa. Zostały jeszcze dwa ! Dzięki pomyślnym wiatrom miałam dziś, na prawdę świetny humor. Niestety okropna pogoda, skutecznie mi go obrzydziła. Cóż...najadłam się pierdół i tak sobie myślę, że jestem przypałem.

     Chciałabym porobić coś fajnego...skoro już się wyspałam to mam mnóstwo energii :> W ogóle mam dziś jakiś nagły atak czułości. Przydałoby się jakieś 36,6 obok :< Poprzytulałabym :P Ach...Nie wiem co ze sobą zrobić. Potańczyłabym ;)

No tak,pewnie...niech leje...moje okna się same otwierają :O A wiatr wieje coraz mocniej :O Boju się :< Ja chcę buzi ! ^^ Ajajaj...coś te moje hormony ostatnio szaleją. Heeelp !

https://www.youtube.com/watch?v=qgy7vEje5-w

Moja ulubiona piosenka na dobicie się, polecam - działa ! :>



Kiedy ja znajdę swoją połówkę do zapalenia lampionu ? 

Tak pięknie było latem  w Ustce...



Gdy już znajdziesz osobę,która tak na Ciebie spojrzy, nie lekceważ jej...w tych oczach jest żar miłości i pożądania...Kochajmy się ludzie, bo czas się nie zatrzymuje i młodsi już nie będziemy.


Życzę wszystkim miłości i jeszcze raz miłości...koniecznie odwzajemnionej! Ściskam i całuję ! ;*

wtorek, 7 czerwca 2016

Witajcie !


      Dzisiejszy wpis, będzie o najpiękniejszej wartości na świecie jaką jest MIŁOŚĆ. 
Czym dla mnie jest ta cudowność?

      Często zastanawiam się co właściwie dzieje się w mojej głowie i sercu...czy wiem co czuję i, czy sobie czegoś nie wmawiam. Poddaję dogłębnej analizie wszelkie przejawy rozkojarzenia, zatracenia i uniesienia. Nie chodzi o to, by o miłości pisać pięknie...bo miłość bywa brzydka, okrutna...teoretycznie. Niejednokrotnie ludzie ranią się nawzajem, bo wiedzą, że nie jest im pisane wspólne życie i próbują się od siebie odizolować. Smutneee...Muszę przyznać, że jeśli chodzi o mnie...nie wyobrażam sobie by istniała jakakolwiek przeszkoda, która by sprawiła, że przestałabym kochać...może być tak,że chwilowo smutek, złość, czy nienawiść przysłonią mi pozytywne uczucia,ale z czasem to wszystko opada...pojawia się spokój i można na nowo poczuć miłość. Zmienioną, dojrzałą i zranioną,ale to wciąż ona...już mniej ufna...zdystansowana...ale nadal prawdziwa  i budząca serce do szybszego bicia, gdy tylko obiekt westchnień pojawi się w pobliżu. Znam to...i muszę przyznać,że polecam. Zaczęłam się zastanawiać, czy to rzeczywiście była  miłość ( w czasie smutku i złości), a gdy wszystko się uspokoiło, minęło trochę czasu i zobaczyłam Go z oddali...serce waliło mi jak młot i myślałam,że zemdleję. Wtedy uświadomiłam sobie, że nie ma nad czym się zastanawiać...to była miłość. Stwierdzam jednak z przykrością,że było to dawno i powoli zapominam jak to jest kochać, a co najgorsze...jak to jest być kochaną.

          W moim życiu dzieje się coś  co chyba mogłabym nazwać kochaniem. Niestety...po raz kolejny jest to kochanie nieodwzajemnione...może nazwanie tego platonicznym byłoby przesadą, jednakże poniekąd tak jest...bo moja miłość dzieje się w moim sercu, głowie, pamiętniku, na kartce papieru,gdy rysuję, w zapalonych świeczkach, w konkretnej muzyce...jest w powietrzu mojego pokoju i moich dłoniach, które mogły Go dotknąć.Dziwny jest ten świat, że tylu ludzi w koło,a mimo wszystko mnóstwo samotnych...nie potrafimy się odnaleźć i pójść wspólną drogą.Nikt nie wie, dlaczego tak jest.Niektórzy mówią mi, szukasz ideału, wymyślasz, wybrzydzasz...to nie prawda. Po prostu nie jestem desperatką i będę z kimś dopiero, gdy poczuję, że to jest ON i ON poczuje to samo...bo mam już dość iluzji.


        Nigdy nie spodziewałabym się, że moje życie uczuciowe będzie takie...skomplikowane, niepoukładane i nieudane. Zawsze byłam bardzo uczuciowa i szybko popadałam w zauroczenie. Umiałam dostrzec TO COŚ, przed innymi. Co z tego ? Właściciele tego czegoś, nie widzieli tego we mnie...i tak od podstawówki do teraz. Nie potrafię zrozumieć jak to  możliwe, że do tej pory nie było mi dane ani razu pokochać z wzajemnością...To boli,ale co zrobić? Ludzie mają większe problemy. Pozornie. Bo każdy ma problemy i dla każdego mają inne znaczenie. Priorytety wybieramy sobie sami. Moim aktualnie jest być w pełni szczęśliwą, a moja pełnia szczęścia nie jest możliwa bez tego Kogoś obok...za mną, przede mną...ze mną.


        Nie cierpię kiedy ludzie mi mówią, że kiedyś na pewno kogoś znajdę...jakbym nie miała nic innego do roboty, tylko szukać i szukać  jak desperatka. Nie szukam,ale też nie czekam bezczynnie...gdy wyczuwam impuls i szansę na cokolwiek to działam...nigdy nie pozostaję bezczynna. Jestem szczera, być może to właśnie to odstrasza facetów. Otwarcie mówię o uczuciach...nie chcę się bawić w kotka i myszkę. Kiedy ja wiem czego chcę, to oczekuję tego samego. Oczywiście...mogę dać czas na zastanowienie...tyle ile potrzeba...ale nie cierpię,gdy ktoś mnie zwodzi...nie mówi czegokolwiek o swoich odczuciach,a czynami daje niejednoznaczne sygnały. Naprawdę...życzę wszystkim odwagi...tak aby móc wyznać komuś o swoich uczuciach, o radościach, obawach, lękach. W miłości mieści się wszystko...jest tyle części składowych...a każda jest inna...bo to my dostarczamy elementów, które tworzą spójną całość.
Chłopaku, mężczyzno - złap za rękę swoją kobietę, nawet nie wiesz jakie to dla niej ważne, ucałuj ją w towarzystwie, chociażby w czoło, powiedz : TO MOJA KOBIETA...dziewczyno,kobieto - zrób tak samo...pochwal, pocałuj, doceń...każdy dzień to nowe szanse...nie można ich marnować...trzeba szanować się nawzajem i wspierać się...kiedyś z tej miłości zrodzą się dzieci...niech mają możliwość dostrzeżenia  obrazu prawdziwej miłości, tak by same mogły jej zaznać  i wiedzieć, jak należy ją pielęgnować.








A tutaj kilkanaście moich  ulubionych piosenek o miłości :


https://www.youtube.com/watch?v=450p7goxZqg

https://www.youtube.com/watch?v=vaAVByGaON0


https://www.youtube.com/watch?v=esYMnZqYk-U

https://www.youtube.com/watch?v=-2U0Ivkn2Ds

https://www.youtube.com/watch?v=bpOSxM0rNPM


https://www.youtube.com/watch?v=MwpMEbgC7DA

https://www.youtube.com/watch?v=3JWTaaS7LdU

https://www.youtube.com/watch?v=FHG2oizTlpY

https://www.youtube.com/watch?v=allcex89vwE

https://www.youtube.com/watch?v=PIh2xe4jnpk

https://www.youtube.com/watch?v=Q1fGOG3XXIQ


https://www.youtube.com/watch?v=SCJsq58T1GU

https://www.youtube.com/watch?v=yihUfPJ_WiY

https://www.youtube.com/watch?v=fygkjJrlmCY

https://www.youtube.com/watch?v=uXfZ2H2sNI4


https://www.youtube.com/watch?v=SSTzwGtRU6E

https://www.youtube.com/watch?v=bRircB2hwSU


https://www.youtube.com/watch?v=EztDIotz7Nc

niedziela, 5 czerwca 2016

Dzień dobry !


         Jest świetnie :D W piątek spędziłam miło czas nad jeziorem na Warchałach razem z grupką znajomych :) Pierwszy raz grałam we flanki i poczułam powołanie do tej gry. Hahah ^^
Standardowo oddawałam też skoki do wody ! Opaliłam się i wszystko mnie piecze.


       Wczoraj razem z rodzinką, udaliśmy się do Gałkowa na bieg. Tata ukończył maraton na drugim miejscu. :) Po zakończeniu, odwiedziliśmy  Piecki, miejscowość w której są najpyszniejsze lody jakie do tej pory jadłam. także polecam.


      Dzisiaj, w nieco zmienionym składzie, tj. dołączyła do Nas koleżanka Asia, pojechaliśmy do Olszyn. Tata, Denis i Asia biegli na 10 km :) Wszyscy mieli miejsca na podium, w tym Denis 3 w klasyfikacji generalnej. Skóra piecze mnie jeszcze bardziej i wyglądam jak Indianin.
Nie wiem co będę robić dziś wieczorem.Może pobiegam, może pójdę posiedzieć na molo :)








środa, 1 czerwca 2016

Czas leci...szybciej niż się spodziewałam. Sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle...Tak, czy siak...niebawem opuszczę Szczytno, by móc powrócić w październiku. W weekend, przyjeżdżają tu moi Rodzice. Tata będzie biegł w Gałkowie maraton :D Razem z mamą i bratem, będziemy Mu kibicować :)

Jutro czwartek, więc...SIŁKA <3 Nie wytańczyłam się wczoraj w Celi, więc muszę skorzystać z alternatywy przynoszącej mi radość, a mianowicie z ćwiczeń :> Dzisiaj nie czuję się najlepiej...i fizycznie i psychicznie. Spotkała mnie jednak bardzo miła niespodzianka. Kamirra i Ela, upiekły dla mnie ciasto, aby osłodzić moje coraz większe smutki. Nie da się ukryć, że  jest pyszne ! <3 Co prawda humor nadal stabilnie słaby,ale nieco lepszy niż przedtem :)

Tak sobie myślę...w piątek kolokwium z metodologii...ale do Celi i tak chyba pójdę ! Musze się pozytywnie nastroić :P Jakoś to będzie...Dam sobie radę :)


Wszystkim życzę samych cudowności z Okazji Dnia Dziecka ! Pamiętajcie...w każdym z Nas drzemie dziecko :)



poniedziałek, 30 maja 2016

Na dzień dobry motywacyjna piosenka !

https://www.youtube.com/watch?v=33QAPqLvMZQ

Mam dziś dobry humor i mam nadzieję, że nic tego nie zmieni :)

Niebawem ruszam z Iwonką zaliczyć ,,terroryzm'' :> Przed 18 szykuje się siłkaaaa ! <3 <3 <3
Po siłowni pójdę sobie ba saunę. Przyda mi się odrobina relaksu. Tymczasem załączam zdjęcie mojego nowego, zmienionego oblicza :





Miłego dnia ! :*

poniedziałek, 23 maja 2016

     Metodologia już za mną...mam nadzieję, że udało się zaliczyć to okropne kolokwium. :D
Dzisiejszy dzień, spędziłam dość aktywnie. Miałam promocję zdrowia i graliśmy w siatkówkę, a późnym popołudniem, wybrałam się z Iwoną na siłownię. W sumie wszystko mnie boli, ale to taki przyjemny ból. Przynajmniej wiem, że żyję...
     

     Widok Jego osoby zakuł mnie w sercu - przyspieszyło...dziwne uczucie.Biję się z myślami, hamuję je jak tylko mogę. W zasadzie idzie mi całkiem dobrze. Lepiej niż zakładałam. Mam chwile zwątpienia, łzy płyną po policzku...ale wracam do stanu wyjściowego jakim jest chęć zmiany...zaczęcia nowego rozdziału. Tak bardzo chciałabym być już w domu...z dala od wspomnień, widoków, zapachów...z dala od Niego. Z drugiej strony...gdy Go nie ma, serce też płacze,,,Nie ma złotego środka. Trzeba to przejść po swojemu. Ze smutkami i radościami. Wszystko się ułoży. Prędzej, czy później!

Ale ja sobie lubię tak popierdzielić, poprawić o wszystkim i o niczym...pozwala mi to, zrelaksować się.Znalazłam jakiś fajny filmik z muzyką relaksacyjną...coś pięknego. Uwielbiam takie delikatne dźwięki.

https://www.youtube.com/watch?v=shCJbqtA40Y













Gdyby tak czas stanął w miejscu...











poniedziałek, 16 maja 2016

Kolejny, samotny wieczór w pustym pokoju,przytłacza mnie coraz bardziej. Chciałabym zapalić świeczki,ale kojarzą mi się z kimś, o kim nie powinnam w tej chwili myśleć. To przykre,że jedna osoba może dostarczyć równie wiele smutku,co radości.

Wypiłam dziś galaretkę na poprawę humoru, zjadłam pół czekolady miętowej,którą uwielbiam...nie pomogło. Nadal czuję się źle. Czy jest coś, co mogłoby to zmienić,albo ktoś ?

Nie ma piosenki,która ukoi moje smutne serce, nie ma zapachu,który to zrobi...a może...jest?
Tak,jest...tak blisko,a tak daleko. Gdzieś w pobliżu są ciepłe dłonie, które sprawiają,że dreszcze biegną po moim ciele,jak gepard po afrykańskiej sawannie. To takie nierealne...Czasem nie wierzę, jak wiele rzeczy potrafi mnie dobić. Kocham życie i kocham żyć,ale są chwile, gdy wszystko staje się nieważne...niedostępne...jakby wyimaginowane. Chciałabym usiąść nad brzegiem morza i móc spojrzeć w gwiazdy...posłuchać szumu fal...mam wtedy wrażenie,że każdy smutek odpływa wraz z nimi. Wiem,ze to nie prawda...ale trzeba sobie jakoś radzić. Szukać wyjątkowości w zwykłych rzeczach. To wiele ułatwia...pozwala na odkrycie cudowności,niedostępnych dla ludzi szarych,płytkich,pozbawionych wrażliwości. Dziękuję,że mam do tego dostęp. W tej kwestii zdecydowanie mogę się czuć wyjątkowa...

Już trochę minęło,odkąd popadłam w stan, w którym obecnie trwam. Z tego co obserwuję,jest ze mną coraz gorzej...moje myśli nie są już moje,nie potrafię nimi władać...tworzą się same,tak szybko i niespodziewanie...tracę kontrolę...przyszedł czas by ją odzyskać. Zatem...czas zacząć coś nowego...puścić w niepamięć pewne zdarzenia...być może utoruje to drogę do nowych,lepszych...takich które pozwolą na rozkwitnięcie w mym sercu radości ! To jest ten czas.

Harry Potter - fikcyjna magia, czy coś więcej ?

Cześć i czołem !               Dzisiejszy post będzie dotyczył mojej wieloletniej miłości - Harrego Pottera. Swoją przygodę z tą niezwykł...