Tak jak wcześniej wspomniałam, jestem na szkoleniu NSR w Koszalinie. Jest wiele rzeczy do zrobienia i ledwo wystarcza mi czasu na cokolwiek. ^^ W sumie to było do przewidzenia...Nie ukrywam,że bywa mi ciężko, ale staram się jakoś z tym wszystkim radzić. Zamierzam napisać osobny post,bardziej konkretny i szczegółowy, jak uda mi się wyjść na przepustkę. Tymczasem gorące buziaki dla wszystkich. Jeśli zastanawiacie się nad służbą przygotowawczą, przemyślcie to.^^ Nie jest dla każdego:P
czwartek, 14 września 2017
Hej Kochani!
Tak jak wcześniej wspomniałam, jestem na szkoleniu NSR w Koszalinie. Jest wiele rzeczy do zrobienia i ledwo wystarcza mi czasu na cokolwiek. ^^ W sumie to było do przewidzenia...Nie ukrywam,że bywa mi ciężko, ale staram się jakoś z tym wszystkim radzić. Zamierzam napisać osobny post,bardziej konkretny i szczegółowy, jak uda mi się wyjść na przepustkę. Tymczasem gorące buziaki dla wszystkich. Jeśli zastanawiacie się nad służbą przygotowawczą, przemyślcie to.^^ Nie jest dla każdego:P
Tak jak wcześniej wspomniałam, jestem na szkoleniu NSR w Koszalinie. Jest wiele rzeczy do zrobienia i ledwo wystarcza mi czasu na cokolwiek. ^^ W sumie to było do przewidzenia...Nie ukrywam,że bywa mi ciężko, ale staram się jakoś z tym wszystkim radzić. Zamierzam napisać osobny post,bardziej konkretny i szczegółowy, jak uda mi się wyjść na przepustkę. Tymczasem gorące buziaki dla wszystkich. Jeśli zastanawiacie się nad służbą przygotowawczą, przemyślcie to.^^ Nie jest dla każdego:P
środa, 9 sierpnia 2017
Wakacje, co dalej ?:)
Witajcie Kochani!
Od
piątku jestem już w Polsce J
Skończyła się moja przygoda ze zbiorami i dźwiganiem wiader :D Muszę przyznać,
że jestem bardzo zadowolona. Dzięki wysiłkowi, mogłam utrzymać ciężko
wypracowaną formę. Niejednokrotnie biegałam tuż po zakończonej pracy zadziwiając
uporem i siłą moich współpracowników i siebie samą. Prawdę mówiąc, nie
spodziewałam się, że mam w sobie aż tyle mocy. Na szczęście jej dawka była
wystarczająca.
Oprócz
tego, że miałam całkiem spoko pracę, poznałam wielu świetnych ludzi, dzięki
którym czas po pracy mijał bardzo miło. Spacerowaliśmy po lesie, byliśmy nad
jeziorem, chodziliśmy na tzw. górkę. Trzeba
przyznać, że okolica Tiefthalu jest
wyjątkowo urokliwa.
Warto
zaznaczyć, że był to dla mnie niezwykły okres jeśli chodzi o pracę nad swoją
osobowością. Niejednokrotnie coś bolało, czy ,,uszy więdły’’ od głupot
słuchanych w sadzie. Walczyłam z sobą, by kogoś zwyczajnie nie zbluzgać, czy
nie rzucić drabiną i się rozpłakać. Po
raz kolejny uświadomiłam sobie, że przesadna uczciwość nie popłaca i by coś
osiągnąć, trzeba trochę kombinować. Ciężko było mi do tego przywyknąć, ale
zachowanie kolegów i koleżanek z pracy,
skutecznie otwierało mi oczy. Co więcej….okazało się, że potrafię nieźle
zapierdzielać , przy dostatecznie dobrej motywacji. Nie były nią pieniądze. Wykorzystywałam swoją
sympatię do zdrowej rywalizacji napędzając się do pracy. Mój zespół był nie
byle jaki, bo pracowałam w parze z Elą . Ostro cisnęłyśmy.
Wiadomo, byli lepsi, ale myślę, że całkiem nieźle odnalazłyśmy się w tym
świecie.
Nie
mogłabym również nie wspomnieć o pewnym wspaniałym młodzieńcu , który otoczył
mnie swoją opieką i traktował jak księżniczkę. Mowa o Michale z którym
spotykałam się podczas mojego pobytu w
Niemczech. Mimo Jego niezwykłej osobowości i licznych starań, nie umiałam się
odnaleźć w tym związku. Tak, czy siak, jestem niezwykle wdzięczna, że mogłam po
raz pierwszy poczuć jak to jest być dla kogoś kimś wyjątkowym. Polecam ten
stan każdemu. Dzięki Niemu, patrzenie w gwiazdy już nigdy nie
będzie takie same…już nie wspominając o
jedzeniu kwaśnych żelek, czy wieczornych rozmowach. Coś pięknego. Mam nadzieję, że Nasze
drogi mimo wszystko, tak łatwo się nie rozejdą.
Co do wojska, jednak przypadł mi Koszalin.
Zaczynam 5 września. Trzymajcie kciuki !
Życzę udanego wypoczynku wszystkim tym, którzy mogą sobie
jeszcze na niego pozwolić :)
poniedziałek, 24 lipca 2017
Dobry wieczór Kochani!
Wybaczcie, że długo nie pisałam. Od 29 czerwca, stacjonuję w Tiefthalu w Niemczech. Jest całkiem w porządku nie licząc naprzemiennych deszczy i upałów. Mam super ekipę i czas leci dość szybko.
To już pewne. 5 września rozpoczynam szkolenie NSR w Toruniu:) Już niebawem!;)
Życzę wszystkim udanych wakacji ^^ Wypoczywajcie;)
Wybaczcie, że długo nie pisałam. Od 29 czerwca, stacjonuję w Tiefthalu w Niemczech. Jest całkiem w porządku nie licząc naprzemiennych deszczy i upałów. Mam super ekipę i czas leci dość szybko.
To już pewne. 5 września rozpoczynam szkolenie NSR w Toruniu:) Już niebawem!;)
Życzę wszystkim udanych wakacji ^^ Wypoczywajcie;)
niedziela, 11 czerwca 2017
Małe wielkie zmiany :)
Witajcie Kochani !
Mam już ponad 10 000 wyświetleń :) Bardzo się cieszę! Z tej okazji pokusiłam się o post.
Od jakiegoś
czasu, jestem już w domu. Opuściłam Szczytno i wracam w zasadzie na obronę z rozbieżnością do 3 dni przed i 3 po :D . Jak już kiedyś wspominałam, w
niedalekiej przyszłości, planuję zostać wojskową. Już we wtorek czekają mnie
testy psychologiczne przed służbą przygotowawczą we wrześniu. :) W zasadzie od
początku lipca do końca sierpnia, zamierzam pracować, a od bodajże 7 września
do końcówki grudnia, będę na szkoleniu.Nie ukrywam, trochę się cykam, ale
jestem też bardzo podekscytowana. Mam już troszkę planów, mam nadzieję, że z
realizacją pójdzie równie gładko, jak z ich wymyślaniem. Przy odrobinie
szczęścia, powinno być dobrze.
Tak sobie myślę, kończę stare życie i zaczynam nowy rozdział. Może warto by się zastanowić czego mądrego zdążyłam się dowiedzieć, a jakich głupot się dopuściłam. Coś w stylu rachunku sumienia...nie zamierzam powielać swoich błędów. Wy też ich nie popełniajcie :
Tak sobie myślę, kończę stare życie i zaczynam nowy rozdział. Może warto by się zastanowić czego mądrego zdążyłam się dowiedzieć, a jakich głupot się dopuściłam. Coś w stylu rachunku sumienia...nie zamierzam powielać swoich błędów. Wy też ich nie popełniajcie :
Gdy głupią
byłam :
*za bardzo
ufałam nieodpowiednim ludziom, mogło się to dla mnie nie najlepiej skończyć,
*nadużywałam
słowa przyjaźń, dopiero po wielu latach zrozumiałam, że naprawdę trzeba na to
określenie zasłużyć,
*nie
potrafiłam planować i organizować
swojego czasu,
*byłam zbyt
wymagająca i wybredna,
*za często
myślałam, że kocham, zbyt wiele emocji i
zbędnych przemyśleń,
*skrywałam
swoje emocje tłumiąc je w sobie, co doprowadzało do melancholii,
*za często
narzekałam,
*nie korzystałam z życia, na siłę próbowałam wszystkich
zadowolić, a tym samym unieszczęśliwiałam siebie,
*łatwo
dawałam sobą manipulować,
*nie
potrafiłam zwracać komuś uwagi, nie chciałam sprawiać przykrości, to bardzo
źle. Kiedy coś nie pasuje, należy to mówić wprost.
*udawałam,
że wszystko okej, gdy cała się sypałam,
*byłam za
bardzo dumna, by mówić o swoich uczuciach prosto z mostu, uważałam, że mi nie
wypada. Chyba się myliłam,
*zbyt
często ulegałam lenistwu,
*nie
wykorzystałam czasu w Szczytnie na doskonalenie
techniki pływania,
*wiele razy odmówiłam spotkania(z drugiej strony, zdarzało się,że poszłam z grzeczności kompletnie nie czując ,,tego''), żałuję…kto wie, jakby wszystko się potoczyło. Zawsze był ktoś,
kto był ważniejszy od innych…i zawsze był to nietrafiony obiekt westchnień,
*zbyt
rzadko odwiedzałam akademik, przez co poznałam dużo mniej ludzi, niż jego mieszkańcy,
*zazwyczaj
zdecydowanie za mało piłam(czasem przydało by mi się nieco więcej luzu) i jakieś 3 razy, niepodważalnie za dużo :O
*moje
towarzystwo było za bardzo ,,hermetyczne’’,
*dla wygody
nie walczyłam o swoje,
*pozwalałam
się wykorzystywać i sobą pomiatać,
*za bardzo
się starałam, a wychodziło jak zwykle,
*zbyt długo
zwlekałam z kursem na prawo jazdy,
*za dużo
czasu poświęcałam na naukę,
*w każdym dopatrywałam
się dobra,
*myślałam,
że potrafię kogoś zmienić, chyba za bardzo w siebie wierzyłam,
*życiem
zapanowała rutyna, której nienawidzę,
*były
chwile zatracenia, gdy chciałam wyglądać
dobrze, by podobać się innym, teraz dążę do tego by przede wszystkim
czuć się i wyglądać dobrze dla
siebie samej,
*bywało
również tak, że zaniedbałam się i zrezygnowałam ze swojego kobiecego stylu,
sukienek, eleganckich koszul, spódnic, żakietów ( moje ulubione części
garderoby), na rzecz jeansów, bluz i koszulek, nigdy więcej takiego długiego przestoju,
aczkolwiek od czasu do czasu nie pogardzę :D
Kiedy
głupotę utraciłam :
*zrozumiałam,
że przyjaciół należy dobierać starannie, bo dla niektórych, czasem najmniejsza
sprzeczka może być byle pretekstem do zakończenia ,,przyjaźni’’,
*już wiem,
że pozornie zaufane osoby, mogłyby mnie bardzo skrzywdzić,
*pojęłam,
że nie warto ryzykować utraty godności, dla kilku chwil przyjemności,
*ogarnęłam,
że wmawiałam sobie pecha,
*otworzyłam
się na ludzi i poznawałam wiele interesujących osób,
*nagięłam
kilka swoich zasad i uważam, że było to dobre posunięcie,
*podjęłam
walkę o swoje marzenia,
*wspierałam
osoby, które są dla mnie bardzo ważne, jak najlepiej potrafiłam,
*wybaczałam
i ,,żyłam dalej’’, lecz nie zapomniałam,
*nauczyłam
się przełamać wstyd, przed pomaganiem.
Można by
zapewne wymieniać jeszcze bardzo długo. Jest kilka rzeczy, których mogłabym się
powstydzić, jednak dużo więcej takich, które napawają mnie dumą. Zasłużyłam
sobie na szacunek, na szczere słowo kocham, czy ,,dziękuję, że jesteś’’, albo
,, wiem ze czasem nie potrafię tego okazać, ale naprawdę
bardzo Cię lubię’’ to ostatnie szczególnie mnie rozczuliło i doprowadziło do
łez. Znać kogoś i wiedzieć, jak wiele
kosztuje wypowiedzenie takich słów, to otrzymanie cennego skarbu. Potrafiłam
wprowadzić w czyjeś życie trochę inspiracji, radości i luzu, pokazałam jak żyć ,,swobodniej’’.
Nauczyłam się czerpać doświadczenie od innych już, wiem już, czym jest ciężka praca. Zdobyłam wspaniałe przyjaciółki, które wspierały mnie w chwilach smutku i cieszyły się wraz ze mną z osiągniętych sukcesów. Zostałam matką chrzestną, zdałam po wielu przebojach, egzamin na prawo jazdy ( najgorsze co mnie do tej pory spotkało, niczego w życiu tak nie przeżywałam) .Spróbowałam swoich sił na scenie, grając w młodzieżowym teatrze ( już niebawem tekst o tym), a także przystąpiłam do dwóch egzaminów do szkół aktorskich. Umocniłam się w wierze. Zgromadziłam wiele wspaniałych wspomnień. Wskoczyłam nago do jeziora z grupką znajomych i spełniłam tym samym swoje marzenie !
Nauczyłam się czerpać doświadczenie od innych już, wiem już, czym jest ciężka praca. Zdobyłam wspaniałe przyjaciółki, które wspierały mnie w chwilach smutku i cieszyły się wraz ze mną z osiągniętych sukcesów. Zostałam matką chrzestną, zdałam po wielu przebojach, egzamin na prawo jazdy ( najgorsze co mnie do tej pory spotkało, niczego w życiu tak nie przeżywałam) .Spróbowałam swoich sił na scenie, grając w młodzieżowym teatrze ( już niebawem tekst o tym), a także przystąpiłam do dwóch egzaminów do szkół aktorskich. Umocniłam się w wierze. Zgromadziłam wiele wspaniałych wspomnień. Wskoczyłam nago do jeziora z grupką znajomych i spełniłam tym samym swoje marzenie !
Zrozumiałam, że jestem wolnym ptakiem. Potrzebuję swobody i chcę
wreszcie zacząć w pełni żyć, a nie tylko
egzystować. Czekam na to wszystko z zapartym tchem. Poprawka. Nie czekam,
działam i dlatego już niebawem, będę Wam pisać jak jestem szczęśliwa i jak wiele dobrego się dzieje w moim życiu.
Już niedługo !
Poniżej fotografie, które ukazują chwile, które były dla mnie wyjątkowe i mam nadzieję, że na zawsze pozostaną w mej pamięci :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Dobry wieczór ! Dzisiejszy post chciałabym poświęcić tematyce wszechobecnego hejtu. Strasznie irytuje mnie to zjawisko. Ską...
-
Cześć Wszystkim :) Wybaczcie małą ilość wpisów na blogu, ale zdecydowanie, nie miałam weny. Naszła mnie jednak pewna refleksja...
-
Dobry wieczór ! Ten post kieruję do osób, zainteresowanych przebiegiem służby przygotowawczej NSR a w zasadzie przydatnymi wskazó...
Harry Potter - fikcyjna magia, czy coś więcej ?
Cześć i czołem ! Dzisiejszy post będzie dotyczył mojej wieloletniej miłości - Harrego Pottera. Swoją przygodę z tą niezwykł...