wtorek, 14 października 2014

Jest już dość późno...mój zajechany pecet szumi i mnie irytuje.Myślę o tym co ktoś mi dziś zakomunikował.Nie do końca się z tym zgadzam,ale jest w tym ziarno prawdy i troszkę mnie boli, jak czasem bezmyślna jestem w tej swojej pseudo dojrzałości. Nie warto się chyba jednak łamać bo każdy popełnia błędy.Najważniejsze by je naprawiać o i le to możliwe. Chyba czas po raz kolejny zacząć wszystko ,,prawie'' od nowa i rozpakować zgromadzone doświadczenia, które najwyraźniej są głęboko przysypane.
Dam radę bo czuwa nade mną  Ktoś z góry! Postaram się nie zawieźć ani Jego ani mnie. Nigdy więcej.
Jest mi ciężko i muszę przez wszystko przebrnąć.Kurcze...Nie wiem sama po co to piszę...po prostu muszę.

Dobranoc.

piątek, 3 października 2014

Siedzę sama w pokoju ,a w tle leci Rude zespołu Magic. Strasznie mi się podoba ta piosenka,a w zasadzie jej bohater.
Mimo braku zgody ojca dziewczyny,którą chce poślubić, nie ustępuje bo ją kocha !
Sympatycznie...haha :> No cóż...w związku z tym utworem naszła mnie mała refleksja,że wszędzie w koło ludzie się zaręczają,biorą śluby,a ja dalej sama...taka sierotka Marysia. Przyznam,że trochę to smutne,wydaje mi się jednak,że nie mam na to większego wpływu. Jakoś tak po prostu jest.
Czy jestem niedostępna?
Chyba nie...No...może czasem...prawda jest taka,że dojrzała kobieta,która nie wyraża jakichkolwiek chęci na cokolwiek związanego z danym mężczyzną to po prostu nie ma on  na co liczyć,te nieco bardziej dziecinne stosują jakieś dzikie gierki,w stylu : troszkę Go potrzymam na dystans bo szybko się znudzi albo poderwę na jego oczach jakiegoś chłoptasia to będzie zazdrosny.Szczerze? Albo jestem leniwa albo głupia albo cholera wie jaka bo mnie takie głupoty nie bawią. Choćbym nawet próbowała,nie potrafię udawać,że mi nie zależy bo taka moja natura,że lubię okazywać swoje uczucia na wszelkie możliwe sposoby. Kiedy ktoś mnie zna mógłby nawet opacznie zrozumieć wyżej wspomniane gierki.Nie wiem...może się mylę,bo mężczyzną nie jestem i nie wiem co oni tam sobie myślą,ale na dobrą sprawę...na co mi facet,który się mną znudzi zanim jeszcze będziemy razem, tylko dlatego, że wyraziłam zdecydowanie swoją sympatię,czy w jakimś wyszukanym żarcie,przemyciłam nie bezpośrednio jakże wymowną treść : PODOBASZ MI SIĘ ! SZALEJĘ ZA TOBĄ ! Jeżeli rzeczywiście tak jest, że faceci lubią być uwikłani w jakieś śmieszne gierki,a mówienie w prost ich przerasta - to smutne.Fakt...sama czasem po prostu nie mam serca napisać,czy powiedzieć : Kolego.nic z tego nie będzie. Odpisuję na wiadomości jeśli daną osobę lubię i szanuję,ale nigdy nie piszę pierwsza bo zwyczajnie się ,,cykam'' mówiąc kolokwialnie,że ów chłopak ,,coś sobie pomyśli''.
To akurat jest głupie.ale wiem z autopsji,że jak człowiek(czyt. Ja) był jeszcze niedojrzały i dostał wiadomość od osoby, która mu się podobała, to zaraz radość niezmierna i od razu myśl : ,,Skoro napisał/a pierwszy/a, to może jednak coś z tego będzie'' . Sratata. Tak pięknie to nie jest. Jest jeszcze coś takiego jak zwykła sympatia, taka typowa koleżeńska,która nie dostrzega albo nie chce dostrzec tych całych końskich zalotów i pisze czasem pierwsza, chociażby dlatego,że Cię lubi i nie chce sprawiać smutku swoją obojętnością. No i tak to jest.Niby to wszystko wiem,a i tak czasem jestem naiwna jak małe dziecko i próbuję jakoś zatuszować to co jest rzeczywiste i oczywiste.Nie ma sensu się oszukiwać,może lepiej po prostu odpuścić.
Bez sensu jest,trzymać się kurczowo myślami danej osoby,bo ona w tej samej chwili może być daleeeeeeeko od CIEBIE ze swoimi..Tak się właśnie niekiedy  zastanawiam,na co mi ta wiedza,skoro i tak prawie zawsze, robię wszystko na przekór swojemu rozumowi ? Najwyraźniej serducho jest bardziej waleczne i walczy o swoje racje. Chciałabym tak po prostu je ,,olać'',ale nie mogę,bo wtedy NIE BYŁABYM SOBĄ!

Wracając do ślubów : ,,Mój mąż będzie miał zajebistą żonę'' i tyle :D

Takie oto właśnie złote myśli kryje w sobie. Wychodzi na to,że od czasu do czasu,odczuwam potrzebę ich ujawnienia i piszę te wszystkie pierdoły.Życzę miłego wieczoru i mam nadzieję,że ten kto to przeczyta, wyciągnie jakiś mądry wniosek i nie będzie żałował poświęconego,oby nie straconego czasu.

poniedziałek, 15 września 2014

Niestety do końca wakacji pozostało tak niewiele czasu :< Tęsknię za Szczytnem i chcę spotkać wreszcie swoich znajomych,ale czuję,że jeszcze nie wypoczęłam.Może to za sprawą tego,że po raz kolejny zebrałam się w sobie i ciężko pracuję na kondycję i piękne zdrowe ciało !

Od kilku dni biegam i ćwiczę A6W :D Nie jest łatwo,pot się wylewa litrami,ale wierzę,że efekty będą widoczne.Jesli nie...cóż...na pewno nie zaszkodzi mi ćwiczyć sumienności i wytrwałości :D

Jak zwykle załączam coś dla oka :

z Oleczką:D























Tu jestę barmanę w Galimatias Ustka :D


















Moje piękne Aniołki <3

niedziela, 27 lipca 2014

Teraz nietypowo...dwa teksty,które napisałam już dość dawno...myślę,że warto się zapoznać bowiem w znacznym stopniu ukazują moją wrażliwość.Nie jest istotne kto jest adresatem.
Zapraszam do lektury  :

Brakowało mi Go dziś dziś bardziej niż zwykle.Wszędzie czułam Jego obecność.Ten zapach i jakby odgłos śmiechu.Wspominałam moment w którym widzieliśmy się po raz ostatni.Błądziłam myślami nie mogąc na czymkolwiek się skupić.Ta miłość to przekleństwo.Omamia ciało i umysł.Nigdy nie czułam czegoś tak silnego.Może znowu wyolbrzymiam,może nie warto. Zdecydowanie nie warto.Wiem jaki jest,co czuje,a w zasadzie to czego na pewno nie czuje,nie kocha mnie.Ten fakt jest bardzo bolesny . Niestety trzeba żyć dalej.Wiosna ! Czas rozkwitającej miłości . Szkoda tylko,że za oknem śnieg jak w zimie.Siedzę teraz sama w pustym pokoju i tęsknię za moimi przyjaciółkami…W słuchawkach słychać utwór  A thousand years Christiny Perri   i mam ochotę płakać. Wiem,że nie powinnam narzekać bo teoretycznie niczego mi nie brakuje jednak ja wiem,że dla mnie najważniejsza jest odwzajemniona miłość,a jej niestety nie mam.Wciąż sama,samotna w tym dziwnym,wyuzdanym świecie pełnym okrutnych i zawistnych ludzi.
Chociaż jestem świadoma swej wartości,zdaję sobie sprawę,że mam w sobie  niezliczone pokłady siły i miłości, brak mi momentami wiary w Siebie.Dlaczego ? Czuję się nierozumiana.Nikt tak naprawdę mnie nie zna.Nawet przyjaciółki.To boli.Nie umiem się pogodzić z tą szarą rzeczywistością.Staram się optymistycznie podchodzić do życia…naprawdę się staram,niestety życie nierzadko uciera mi nosa.Zasłużyłam ? Możliwe.Tylko co takiego zrobiłam? Nie mam siły.Prześladuje mnie chyba pech.No nieważne.Przetrwam,przecież płynie we mnie krew herosa.Tata…Gdybym miała choć w połowie tyle zapału i siły woli co On.Brak mi systematyczności,a przede wszystkim chyba jeszcze nie dojrzałam psychicznie.Zbyt mało jeszcze przebiegłam by czuć tę niezwykłą wieź z podłożem i otoczeniem.Kocham to!Kocham bieganie!Szczególnie,gdy słońce świeci ,a delikatny wiatr muska moje zmęczone i mokre ciało.Uwielbiam ten stan ! Endorfiny buzują we mnie jak cukierek Zozol w ustach . Haha. Wiem…Nie powinnam się nad sobą użalać . Postaram się wziąć się w garść.





Nie. Nie potrzebuję Twoich wszystkich trywialnych słów.
Aktualnie nic dla mnie nie znaczą. Mówisz wiele,jednak robisz znacznie mniej.
Jakby standardowa sytuacja z filmu : Ty -amant ,Ja-wrażliwa zraniona dziewczyna ,która ma nadzieję na zmianę ukochanego .Nic bardziej mylnego. Nie zmienisz się i doskonale o tym wiem,mimo wszystko pogrążana w otchłani myśli ,analizuję setki razy prawie wszystkie Twoje słowa
dopóki nie będę pewna ich rzeczywistego wydźwięku . Chwila...wystarczy ułamek sekundy . Kiedy Cię ujrzę od razu czuję uderzenie gorąca,serce przyspiesza. Wszystko wokół przestaje istnieć.
Szkoda,straszna szkoda ,że ja tak na Ciebie nie działam.


Wiesz co ? Kiedy ostatnio u Mnie byłeś podobał mi się Twój  .zapach Jak wyszedłeś to podbiegłam do fotela żeby sprawdzić ,czy nadal pachnie . Ach...Zamknęłam oczy i wciągnęłam przyjemną woń. Zupełnie jakbyś tam był ...razem ze Mną. Nie chciałam wstawać...chciałam trwać w tym stanie w nieskończoność. Wszystko wydawało się nieistotne. Liczyłeś się tylko Ty.


Wakacje pełną parą :> Co prawda w pracy co nie zmienia faktu,że się dużo dzieje ! :D
Od ostatniego wpisu chyba niewiele się zmieniło...
Sesja letnia za mną...bez żadnych poprawek zresztą z czego jestem bardzo dumna :D
Już miesiąc grasuję w Galimatiasowym barze w Ustce. Ekipę mam świetną,więc jest dobrze.Już 1 sierpnia Beach Soccer,więc będzie się działo ! Przedstawię telegraficzny skrót moich przeżyć aż do dziś :









Jak widać nie nudzę się.Mam wspaniałych ziomeczków na,których mogę liczyć.Póki co bolą mnie cholernie nogi...iść na imprezę,czy nie iść ? Oto jest pytanie.

środa, 16 kwietnia 2014

Tak,wiem.Baaaaaardzo długo nie pisałam.Było to głównie spowodowane tym,że mój laptop uległ uszkodzeniu i posługiwałam się przede wszystkim telefonem co niestety nie ułatwiałoby mi pisania i dodawania zdjęć.

Postaram się w telegraficznym skrócie streścić co się działo przez ,,ten'' czas :D


Oczywiście sport ! :D
Bieganie z kolegami i rolki
z Iwonką :)
























Trochę relaksu,czyli piątkowe wieczory z dziewczynami <3






Odwiedzenie  Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku :D



Sesja z Oląąą :D
Poza tym...skończyłam dziś 21 lat i wcale nie czuję się stara ;p Haha :D 21 to piękny wiek! Teraz szczególnie muszę czerpać z życia garściami :)


poniedziałek, 17 marca 2014

Przerwa od pisania spora,wiem.Nie miałam zbytnio czasu i w sumie ochoty też ;p Czas leci tak szybko...Staram się go wykorzystać jak najlepiej...np :

Plac zabaw z Iwonkąąą :D














trochę ruchu na matach :D
                                                                                   
                                                                                    

Harry Potter - fikcyjna magia, czy coś więcej ?

Cześć i czołem !               Dzisiejszy post będzie dotyczył mojej wieloletniej miłości - Harrego Pottera. Swoją przygodę z tą niezwykł...