W pracy coraz lepiej, kasa ogarnięta. Zero stresu...teraz już tylko walka z nudą :) Co jakis czas poznaję kogoś nowego bo zmienia mi się ekipa.
Ogółem dużo się dzieje...zaczęłam się spotykać z Piotrkiem, który pracował u jako kucharz w Karczmie. Dzisiaj się zwolnił :( Na szczęście znalazł już inną pracę :)
Chciałam ćwiczyć i biegać,ale póki co, okropnie bolą mnie nogi i stopy. Na razie redukcja. Niedługo wrócę do ćwiczeń :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz